Ostatnio zdałam sobie sprawę, że udało mi się wiele w swoim życiu zmienić. Wszystkie te zmiany sprawiły, że czuję się o wiele lepiej zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Jakie zdrowe nawyki udało mi się wprowadzić do swojej codziennej rutyny? O tym w dzisiejszym wpisie.
BADAM SIĘ
__________
Kiedyś temat badań był dla mnie dosyć drażliwy i starałam się go bagatelizować, bo "przecież jestem zdrowa", "mnie to nie dotyczy", "dobrze się czuję". Nie wiem w jaki sposób utrwaliło się we mnie przekonanie, że nic złego mnie nie spotka, a na badania przyjdzie czas jak już będę na emeryturze. Tchórzostwo? Lenistwo? Ignorancja? Całkiem możliwe. Od wielu lat mam na nodze wypukłe znamię, z którym już dawno chciałam iść do lekarza. Wydaje mi się, że to właśnie strach przed poznaniem niesprzyjającej diagnozy kazał mi czekać, ale w końcu zdecydowałam się coś z tym zrobić. Umówiłam się na wizytę do lekarza i przyznam, że odczuwałam ogromny niepokój przed TYM spotkaniem. W międzyczasie przekopywałam internet w poszukiwaniu informacji o takich znamionach i to, co przeczytałam było dla mnie jak wyrok. Pomyślałam: "tak, to na pewno będzie czerniak", później przyszły jeszcze myśli w stylu "Daria, ty głupolu, jak mogłaś to tak olać?!". Przed samą wizytą już bardzo się stresowałam i obiecałam sobie, że jeśli to znamię okaże się czymś niegroźnym, to będę się regularnie badać. To nerwowe oczekiwanie na lekarską diagnozę uświadomiło mi co tak naprawdę w życiu jest ważne i że nie warto odkładać niczego na później. Kiedy lekarz z daleka rzucił okiem na moje znamię, to od razu stwierdził, że to włókniak i jeśli chcę, to mogę go usunąć, ale nie jest to konieczne ze zdrowotnego punktu widzenia. Zbadał znamię jeszcze dokładnie specjalnym przyrządem, a ja odetchnęłam z ulgą, że mój najgorszy scenariusz się nie potwierdził. Nie sądziłam, że takie doświadczenie będzie mnie w stanie tyle nauczyć i wyciągnę z niego tak wiele wniosków. Jednym z nich jest to, że naprawdę warto się badać i jesteśmy odpowiedzialni za własne zdrowie, którego nie można bagatelizować. Odkładanie badań na później jest po prostu czystą głupotą. Teraz regularnie się badam i mogę to zaliczyć do moich "zdrowych" nawyków.
POMAGAM INNYM
__________
Powiecie - "banał", ale to jakby następstwo tego, co zmieniło się we mnie po usłyszeniu dobrej, lekarskiej diagnozy. Kiedy wyszłam od lekarza i wsiadłam do samochodu, to jeszcze przez chwilę myślałam o tym wszystkim. O tych ludziach, którzy pewnie nie mieli tyle szczęścia co ja i dowiedzieli się o chorobie nowotworowej. Pewnie nie jestem w stanie stuprocentowo wczuć się w taką sytuację, ale przez pryzmat mojego stresu, który przeszłam, mogę jedynie przypuszczać jakie to niewyobrażalnie straszne. Czy pomaganie innym może być zdrowym nawykiem? Jasne, że tak. Kilka dni temu zgłosiła się do mnie pewna dziewczyna z prośbą o udostępnienie informacji o zbiórce na lek dla ciężko chorego Łukasza. Od razu weszłam w link, który mi podesłała i wrzuciłam go na swojego Facebooka, dorzuciłam też parę groszy od siebie. Do zebrania było prawie pół miliona złotych i wiecie co? Udało się to w przeciągu kilku dni! Widziałam, że kilka blogerek również zdecydowało się udostępnić tą zbiórkę i przyczyniło się do tak wspaniałego wyniku. Myślę, że warto wyrobić sobie nawyk pomagania innym i nie chodzi tutaj o przekazywanie ogromnych kwot dla potrzebujących. Pamiętajmy o tym, że liczy się każda złotówka, wsparcie psychiczne, dobre słowo i rada. Jak pokazuje historia zbiórki dla Łukasza jest coraz więcej ludzi, którzy chcą pomagać i warto do nich dołączyć. Warto wspierać ludzi, którzy nie mieli w życiu tak wiele szczęścia, co my.
PIJĘ WODĘ
__________
Przejdę teraz do "lżejszych" klimatów, bo zaczęłam dosyć poważnie, ale czasem tak trzeba. Jednym z moich dobrych i zdrowych nawyków jest też picie wody. Kiedyś naprawdę to bagatelizowałam, ale regularne picie wody w korzystny sposób wpływa na moje samopoczucie. Najlepsze efekty zauważam, kiedy wypijam około 1,5 litra wody dziennie, do tego koniecznie szklanka ciepłej wody z cytryną na czczo. Jeśli zapominacie o regularnym piciu wody, to polecam zainstalowanie na telefonie aplikacji "Hydro", która będzie Wam o tym przypominać.
ŚMIEJĘ SIĘ
__________
Ludzie, którzy znają mnie realu wiedzą, że jestem straszną śmieszką. Staram się otaczać takimi osobami, z którymi mogę porządnie pożartować, bo życie na serio jest nie do zniesienia. Jeśli do tego trafię na kompana, który ma tak specyficzne poczucie humoru jak ja, to jestem wniebowzięta. Nie zawsze tak było, ale teraz już wiem, że dużo zależy od otoczenia czyli ludzi, których mamy wokół. Taka codzienna porcja śmiechu weszła mi już chyba w nawyk i nawet, jeśli mój nastrój jest niekoniecznie optymistyczny, to zawsze znajdę powód do radości. Wszak śmiech to zdrowie.
RUSZAM SIĘ
__________
Codzienna dawka ruchu to mój nawyk i mam nadzieję, że tak pozostanie już zawsze. Minimum 20 minut na rowerku stacjonarnym, do tego czasem spacer i basen. To niesamowicie poprawia moje samopoczucie, kondycję i ogólną sprawność. Czuję się wtedy bardziej kreatywna, zmotywowana i szczęśliwa. Jeśli wysiłek fizyczny wejdzie Wam w nawyk, to będziecie wiedziały o czym piszę. Z tego płynie ogromna energia, która napędza do życia.
PIJĘ CZYSTEK I LEN
__________
O piciu czystka pisałam Wam już TUTAJ klik. Nadal go uwielbiam i piję regularnie. Teraz włączyłam jeszcze do tego picie siemienia lnianego. Czubatą łyżkę wrzucam do garnka z gotującą wodą, chwilę gotuję mieszając i przelewam do szklanki. Siemię lniane fantastycznie wpływa na nawilżenie skóry i włosów. Jest też cennym źródłem kwasów omega. Picie ziół to już mój nawyk i nie ma dnia, żebym nie zrobiła sobie jakiegoś naparu.
ZAMIENNIKI CHIPSÓW
__________
Kiedyś byłam straszną fanką słonych przekąsek. Lubiłam je w zasadzie bardziej, niż słodycze. Miałam też problem ze spożywaniem większej ilości warzyw, które jak wiemy powinno się jeść codziennie. Sama nie wiem jak to się stało, ale przez pewien czas zaczęłam regularnie jeść rzodkiewkę z odrobiną soli, później małe pomidorki koktajlowe, zielone ogórki itp. Tak mi to weszło w nawyk, że teraz zupełnie nie jem już żadnych chipsów, paluszków i innych, śmieciowych przekąsek. W mojej diecie jest też mnóstwo orzechów, słonecznika, dyni, bakalii. Co więcej, chipsy już zupełnie mi nie smakują i nie wiem jak mogłam to w ogóle jeść. W ten sposób zrezygnowałam ze śmieciowego jedzenia i w regularny nawyk weszło mi spożywanie warzyw.
OLEJOWANIE
__________
Mogę śmiało przyznać, że olejowanie włosów weszło mi w nawyk. Zawsze, ale to zawsze, kiedy moje włosy nadają się do mycia, to nakładam na nie olej, najczęściej na noc. Myślę, że to dzięki olejowaniu moje włosy są dziś w tak dobrej kondycji.
SEN
__________
Nie zawsze udawało mi się spać przez 8 godzin, a mój organizm ewidentnie tego wymagał. Kiedy zarywałam noc, to czułam się jak kapeć. Ostatnio też miałam trochę problemów z szybkim zasypianiem, ale w końcu udało mi się wypracować pewien schemat. Zawsze kładę się spać nie później, niż o 23:00 i zaczynam dzień o 7:00 rano. To mój zdrowy nawyk, który, mam nadzieję, pozostanie ze mną na długo.
________________
Na tym kończy się moja lista zdrowych nawyków. Pewnie jeszcze kilka rzeczy mogłoby tu dołączyć i wiele dopiero "aspiruje", aby na taką listę wskoczyć, ale jeszcze za wcześnie, aby nazwać je nawykami. Dajcie koniecznie znać czy Wy macie swoje zdrowe nawyki, którymi mogłybyście się podzielić w komentarzach.
Od początku tego roku wszystko zaczęło się u mnie sypać pod względem zdrowotnym.. Niestety sprawy są dość poważne. Na szczęście mam duże wsparcie w bliskich.
OdpowiedzUsuńZawsze wydawało mi się, że jestem młoda, zdrowa, że nic nigdy złego mi się nie stanie. Nie doceniałam tego, że miałam wszystko.
Teraz cieszę się każdym dniem, każdą miłą chwilą. Doceniłam przyjaźnie, ale tylko te, które mi pozostały po tym wszystkim. Powiedzenie o poznawaniu przyjaciół w biedzie niestety nabrało dla mnie realnej mocy.
Dużo można o tym pisać, bo sporo się zmieniło u mnie w życiu. Ale też dało mi to energię do dbania bardziej o swój stan zdrowia oraz o stan zdrowia moich bliskich.
Kochana, trzymam kciuki i pozdrawiam ciepło. Jeśli mogę Ci jakoś pomóc, to pisz :-)
Usuńjaki to tablet?
Usuńjakich olejów do włosów używasz?
OdpowiedzUsuńTu wszystko znajdziesz :-) http://kosmetyczna-hedonistka.blogspot.com/p/wosy.html
UsuńZnam ten stres, wycinałam w tym roku guzka z piersi, na szczęście nie złośliwy - najważniejszą rzeczą, którą powinny robić kobiety to regularnie się badać !!
OdpowiedzUsuńWłasnie, często zapominamy, że rak to jeszcze nie wyrok. Czasem jednak strach robi swoje...
Usuńja pije codziennie 2łyzki oleju lnianego:)na wszystko super!
OdpowiedzUsuńChyba też wrócę do picia oleju lnianego :-)
UsuńZnasz może jakieś dobre produkty żeby włosy były "nawilżone" i lśniące?;)
OdpowiedzUsuńI Jeszcze mam jedno pytanie.. Od Czego wypadają nadmiernie włosy? jak temu zaradzić??
Wystarczy śledzić bloga to być znała odpowiedzi na te pytania. Wejdź do zakładki włosy i masz wszystko podane :\
UsuńDlaczego nie ma na blogu juz zakladki makeup?
OdpowiedzUsuńPonieważ nie była aktualizowana :-)
UsuńPunkt pierwszy też muszę wprowadzić do swojego życia. ;)
OdpowiedzUsuńPrzez ten punkt odnośnie śmiania zaczęłam zastanawiać się jaki masz głos. Można go gdzieś usłyszeć? :D
OdpowiedzUsuńMoże na snapie? Niedługo planuje się w to wkręcić :-)
Usuńdlatego fajnie by bylo gdybys zaczela przygode moze z youtube :) jakies makijaze np :)
UsuńO tak! Załóż snapchata koniecznie! :D
UsuńTen cały snapczat jest bez sensu. Po co to komu?
UsuńOj też muszę przyznać,że chciałabym usłyszeć Twój głos :*
UsuńTwój post zmotywował mnie do tego, aby wreszcie pójść przebadać swoje pieprzyki, bo mam naprawdę mnóstwo niepokojących, ale boję się usłyszeć złej diagnozy.. Mimo wszystko pójdę, odważę się tak jak Ty. Mam nadzieję, że też będę mogła odetchnąć z ulgą. Pozdrawiam Cię serdecznie!
OdpowiedzUsuńWiem, że nie możesz pomóc każdemu. Wiem, że pewnie będziesz zasypywana takimi prośbami bardziej niż do tej pory, chociażby przez to, co napisałaś w tym poście. Wiem też jednak, że Twój gest może być wielką pomocą, dlatego proszę Cię o przekazanie dalej informacji,udostępnienie wydarzenia z facebooka. Niedawno dostałam informację, że tata mojego znajomego jest bardzo poważnie chory i jak łatwo się domyślić potrzeba mnóstwo pieniędzy na leczenie (które możliwe jest nawet w Polsce!!). Zbieramy dla Pana Marka niezbędne 70 tysięcy złotych. Dla niego i jego rodziny tak kwota to przeszkoda nie do pokonania. Mamy maksymalnie kilkanaście dni. Wierzę, że z pomocą dobrych ludzi uda się wygrać z czasem. Jeszcze raz bardzo, bardzo proszę o pomoc!
OdpowiedzUsuńszczegóły tutaj:
www.facebook.com/Życie-na-urodziny-MAREK-I-RAK-980265218699080/?fref=ts
Święte słowa koleżanko :)
OdpowiedzUsuńMyślę pozytywnie i to mój zdrowy nawyk bo kiedyś byłam pesymistką i żyło się ciężko. :)) Pozdrawiam Cię dario :)
OdpowiedzUsuńCzy nie czujesz zmiany smaku czystka kiedy zaparzasz go w tym zaparzaczu z Ikei?
OdpowiedzUsuńJak zawsze super się czytało. Możesz podać swojego snapa?
OdpowiedzUsuńBędę zakładać nowego, bo do starego straciłam dostęp :-(
UsuńJa od kiedy zaszłam w ciążę wyrobiłam w sobie nawyk regularnego smarowania całego ciała. Pilnuję się również bardziej ze zdrowszym jedzeniem i nawadnianiem organizmu :)
OdpowiedzUsuńJa do swoich nawyków dorzuciłabym owsiankę rano i na kolację koktajle.:)
OdpowiedzUsuńCzy można by było napisać jakoś do Ciebie z pytaniem? Mam problem z włosami, a widzę , że jesteś ekspertem number one :) Tak na szybko to chodzi o dekoloryzator (juz czytałam Twój post- i masę innych) czy one rzeczywiście ściągną kolor sztuczny?i wrócę do swojego naturalnego w 100% koloru? Czemu on pozostawia rudy odcień?
Piłam czystek ok 4 tygodni. Uwielbiałam jego smak, ale niestety zaczęło mnie strasznie wysypywać na twarzy, głównie na czole (czego nigdy wcześniej nie było}. Wielkie, ogromne podskórne krosty, nie do wyciśnięcia. Do tego okropnie bolące. Domyślam się, że oczyszczał mój organizm, ale pracuję z ludźmi i strasznie źle się z tym czułam. Żałuję, że musiałam przerwać, tak mniej więcej po tygodniu od odstawienia herbaty przestało mnie wysypywać. Szukałam informacji czy kogoś to również spotkało, ale wszędzie, wszyscy tylko go zachwalają i nic na ten temat. Chciałam się dowiedzieć ile to może trwać, ale niestety. ,..Może ktoś miał podobne doświadczenia z czystkiem ? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU mnie było dokładnie tak samo, pryszcze były bolące nie do wycisniecia, głównie na plecach i w glowie, na twarzy tez trochę miałam, po około miesiącu a może i trochę dłużej pryszcze przestały wyskakiwać, czystek pije już rok
UsuńCzystek może powodować takie reakcje skórne, chociaż ani ja, ani nikt z mojego otoczenia nie miał takich doświadczeń :-)
UsuńPiłam czystek 3x dziennie (według zalecenia) i też mnie zaczęło wysypywać, zaczęłam go podejrzewać o te zmiany skórne, zmniejszyłam dawkę do 1 szklanki. Niestety ale ledwo rusze większą dawkę jakiegoś zioła to od razu mnie wysypuje. Podejrzewam że to efekt oczyszczania się organizmu, może po jakimś czasie by to przeszło (albo i nie) ale nie przezylabym miesięcznego albo dłuższego wysypu na buzi. Więc dziękuję za takie oczyszczanie organizmu ☺
UsuńA przepraszam , dopiero teraz doczytałam, że pytania tylko w komentarzach. Jakbyś potrafiłam mi odpowiedzieć na moje pytanie odnośnie dekoloryzatora to będzie mi bardzo miło. Jestem również włosomaniaczką, zapuszczałam włosy 2,6 roku , aby mieć swój kolor ( do łopatek) i byłam dumną posiadaczką zdrowych , nawet fajnych włosów. Niestety fryzjerka chyba troszkę mnie oszukała ponieważ uzgodniłyśmy , że "pokoloruje" mi trochę włosy szamponem koloryzującym na chwilę, żeby zobaczyć jak będzie mi w brązie (mój naturalny to ciemny blond) . Wyszedł prawie czarny, a ja zrozpaczona prawie szorowałam włosy po 4 razy dziennie...i nic. Wyglądałam i czułam się koszmarnie- zimny czarny kolor dodał mi 10 lat.
OdpowiedzUsuńStąd moje pytanie czy jest szansa na 100 procentowy powrót do moich włosów???Daj mi jakąś nadzieję... czy nie zmarnowałam prawie 3 lat zapuszczania ? ( zapuszczałam po 10 letnim rozjaśnianiu włosów)
Jeśli mam być szczera, to naprawdę wątpię, abyś mogła powrócić do swojego 100% naturalnego koloru. Możesz spróbować użyć dekoloryzatora typu Chantal i możliwe, że delikatnie usunie ten najbardziej intensywny barwnik. Na moich czarnych włosach, które były farbowane przez kilka dobrych lat niestety ten produkt nie dał rady, ale może będzie w stanie uratować od takiej małej wpadki.
UsuńWłaśnie jestem po drugiej dekoloryzacji RB- teraz mam lekko rudawy blond (?) nie za jasny nie za ciemny, ale liczę się z tym , że pociemnieją nie długo ( tak było za pierwszym razem) . Zastanawiam się czy sama zrobić taką koloryzację jak Ty czyli efekt bardzo naturalny ciemny blond czy zaufać , że tym razem fryzjerka odpowiednio się zajmie włosami (oczywiście już inna fryzjerka). Jaki ty masz naturalny kolor? Czytałam Twój wpis o dekoloryzacji 2 lata temu, czy od tego czasu już nic nie robisz z włosami? w sensie czy już nie farbujesz? I jeśli nie to czy widać odrost?
UsuńLubię tego typu posty :)
OdpowiedzUsuńU mnie są problemy z nawodnieniem.. Czasem potrafię wypić 2 szklanki w ciągu dnia, wychodzi więc z tego 0,5 litra :O Staram się pilnować i wychodzi mi to coraz lepiej, na szczęście.
OdpowiedzUsuńCo do badań - staram się regularnie chodzić do lekarzy, ale są wizyty, które są bardzo stresujące i odwlekam je jak mogę :C A nie powinnam :C
Możesz ściągnąć sobie taką aplikację na telefon przypominającą o piciu wody :-)
UsuńJa z badaniami też zawsze byłam na bakier. Gdy w końcu zrobiłam podstawową morfologię, okazało się, że mam zaawansowaną anemię. To przykre, że martwimy się o stan swojego zdrowia tylko wtedy, gdy coś jest nie tak. Od tamtego czasu robię badania krwi regularnie. przydałoby mi się też kilka wizyt u specjalistów i na pewno je zaliczę, gdy tylko zmienię przychodnię.
OdpowiedzUsuńChciałabym wypijać więcej wody każdego dnia, ale czasami mi się nie udaje, mimo że jestem coraz bliżej celu :)
Dario, jesteś wielka!
OdpowiedzUsuńJa, jako włosomaniaczka, / dla lwa włosy to rzecz najważniejsza na świecie;)/ z włosiem dośc kiepskim zaczęłam Cię nasladować: olej lniany,picie pokrzywy, teraz wcierki ze skrzypu i pokrzywy w rozpylaczu - znalazłam taki, co się nie zapycha ;), i........ dzisiaj po umyciu jestem oczarowana swoimi włosami !!!! Mają połysk, zmyła się ta nieudana koloryzacja z sierpnia...!/ nie wiem czy pamiętasz desperatkę po nieudanej koloryzacji/... ;)). I teraz moje włosy chociaż cienkie wyglądają naprawdę nieźle, są nawilżone - myślę że pomógł im też bardzo miód / odzywka i miód/, stosowałam też odżywkę zamiast szamponu-niezłe to jest. Jestem szczęśliwa, że trafiłam na Twojego bloga, nie znam drugiej tak życzliwej blogerki jak TY.
dzięki.A.
Baardzo dziękuję za tak przemiłe słowa i życzę powodzenia w dalszej walce o piękne włosy :-)
UsuńDaria jak wypracowałaś u siebie picie wody, mam z tym wielki problem, czasem łapę się na tym, że wypije w ciagu dnia dwie kawy i herbatę i to wszystko, jak sie czuje pewnie nie trudno się domyśleć :(
OdpowiedzUsuńSzczerze, to początkowo naprawdę wmuszałam w siebie tą wodę, ale z czasem zaczęłam się do tego przyzwyczajać. Możesz ściągnąć sobie taką aplikację na telefon przypominającą o piciu wody :-)
UsuńMyślę że dobrze zmieniać swoje życie takimi zmianami nawyków, ja staram się wprowadzać je stopniowo. Podoba mi się twoje podejście, widzę że muszę popracować też nad ,,śmiechem". Długo zastanawiałam się co sprawiło że mniej się śmieje niż kiedyś, dzięki Tobie uświadomiłam sobie że na to też mają wpływ ludzie którzy mnie otaczają. Mieszkam od kilku lat w innej miejscowości i nie trafiłam jeszcze na ,,normalne" towarzystwo. Dobre poczucie humoru to solidna podstawa cieszenia się z życia. Dzielenie się to u mnie nawyk od dzieciństwa, kto wychował się w wieloosobowej rodzinie wie jakie to ważne. Nigdy nie zastanawiam się ,,co będę miała w zamian" życie niejednokrotnie pokazało mi że dzieląc się tak naprawdę zyskujemy więcej od życia. U mnie również zdrowym nawykiem z którego jestem dumna jest zaprzestanie słodzenia herbaty i kawy. Kiedyś rzecz nie do przyjęcia a dziś nie umiem wypić słodzonych.
OdpowiedzUsuńDaria proszę poleć mi podkład zbliżony do starej wersji revlon colorstay (bo nowa to faktycznie nie to samo), bourjous healty mix jak dla mnie zbyt mało kryjacy i spływa z twarzy, zalezy mi na tym zeby mial tak samo jedwabista, "silikonowa" konsystencję jak colorstay, cerę mam mieszana bez wiekszych niedoskonalosci, mam jeden wielki mętlik w głowie jeśli chodzi o podkłady, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiesz co nie jestem Darią ale mam tak samo z bourjous. Dlatego polecam mieszać go z revlon. Albo jak Daria wcześniej juz polecała to podkład dr eris . Ja dopiero zaczynam z nim przygodę.ale fajnie się zapowiada(ale nie chce zapeszyć)
UsuńEris Provoke Matt jest dosyć podobny ale mniej wysusza skórę. Taką jedwabistą, silikonową warstwę daje Estee Lauder Double Wear ale on jest dostępny tylko w Sephorze:-)
UsuńCatrice All Matt Plus - najlepszy <3
UsuńOd początku tego roku postanowiłam sobie, że coś zmienię. Zaczęłam wyrzucać wszystkie śmieciowe przekąski. Jem dużo warzyw i owoców w zamian. Postanowiłam pić 1,5l wody dziennie. Dodatkowo sport.. Może nie codziennie, ale chociaż 4-5 dni w tygodniu, niestety nie każdego dnia mam czas poćwiczyć. Ważne, żeby chociaż w dni bez ćwiczeń chociaż wyjść na spacer :) Na początku było ciężko wszystko zmienić, a nie chciałam też robić tego radykalnie, bo bałam się, że nie dam rady, nie wytrwam. Małymi kroczkami do celu. Teraz czuję się lżejsza :) Zdarzają mi się małe grzeszki, ale na prawdę bardzo małe :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis, inspirujący :-D
OdpowiedzUsuńJa kilka z wymienionych w poście nawyków też wprowadziłam, ale do regularnego chodzenia spać za nic nie mogę się przemóc ;)
OdpowiedzUsuńHej . Miesiąc temu zeszlam z czarnego koloru . Obecnie mam rudy . Moim wymarzonym kolorem jest czekoladowy brąz. Niestety moje włosy sa w opłakanym stanie jedno wielkie siano. Nie wiem co dalej robic czy pofarbować na ten brąz i wtedy zacząć intensywna pielegnacje czy dać im troche odpocząć i po jakimś czasie zafarbowac . Proszę doradź co zrobić bo mi juz ręce opadają a chce miec ładne włosy . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż powinnam iść do lekarza. Od paru miesięcy mam non stop kłopoty z oddychaniem. Ćwiczę, bo się odchudzam, i tracę dech... W ogóle mam dziwne objawy, czuję ucisk w szczęce, blokuje mnie...nie mogę oddychać...ale kurcze, pójdę do lekarza i powie mi: ma pani nerwicę. Niestety w dzisiejszych czasach tak jest. Na 100% mimo to wybieram się na cytologię :) Mam blisko i skorzystam, za darmo i przynajmniej poznam swoje ryzyko. Również jeżdżę ok. 20 minut na rowerku i piję mnóstwo wody. Nie mogę natomiast nauczyć się schematyczności typu branie leków.
OdpowiedzUsuńMuszę zorganizować sobie 8 godzin snu, bo jak na razie śpię po 6 i niestety źle się to odbija na moim samopoczuciu...
OdpowiedzUsuńWypijasz 1,5 litra samej wody, czy wliczasz w to także herbatę, ziółka, itp.? Bo wiem, że w sumie różnie to bywa. Ja sama mam ogromny problem, gdyż nie odczuwam potrzeby picia - wystarczą mi max. 2 szklanki dziennie. Chyba najwyższy czas to zmienić, bo moje samopoczucie jest coraz gorsze
OdpowiedzUsuńMoja historia z włókniakiem wyglądała identycznie. Wiele lat zwlekałam z pójściem do lekarza ale ostatecznie go wycięłam żeby miec spokój :) Po prostu nie lubiłam go wizualnie:)
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywny wpis :) Ale też daje do myślenia :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że udało Ci się wprowadzić kilka istotnych nawyków do swojego życia :)
OdpowiedzUsuńCzy napisałabyś posta, jak dbać ( jak dbasz ) o swoją cerę trądzikową? Bardzo by mi to pomogło, ponieważ już się zaczynam ,,gubić" w tej walce a problem wciąż powraca po chwilowych poprawach. Proszę o pomoc !
OdpowiedzUsuńDario, a kiedy znów pokażesz jakiś makijaż? Dawno nie było, a robisz je cudne:)
OdpowiedzUsuńBędzie makijaż świąteczny :-)
UsuńMi niestety jest ciężko odzwyczaić się od chipsów czy słodyczy, na szczęście jednak chętnie sięgam też po owoce czy warzywa ;)
OdpowiedzUsuńSiostryAndrzejewskie
jaki polecasz korektor/ kamuflaż do cery naczynkowej?
OdpowiedzUsuńPiję dwie szklanki wody na czczo, kilka razy w roku robię sobie''kurację'' picia siemienia lnianego założmy przez miesiac, od połtora tygodnia piję czystek i staram się duzo spacerować, chociaż 2/3 przystanki kilka razy w tyg, rzadziej basen. Gorzej z obżarstwem słodyczami;) Nie słodzę za to herbaty, prawie całkowicie zrezygnowałam ze słodkich napojów,coli itp;)
OdpowiedzUsuńDario jakich szamponów poza Babydream, który wzmaga u mnie przetłuszczanie używasz? Po wielu mam przyklap, szybsze przetłuszczanie i swędzenie;)
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam szampon pszeniczno-owsiany Sylveco. Skład super i skóra mniej się przetłuszcza
UsuńHej
OdpowiedzUsuńja polecam zjadanie dwóch łyżeczek dziennie mielonego ostropestu (popijam wodą) - doskonale wpływa na wątrobę. Ponadto codziennie wypijam łyżeczkę witaminy c (do kupienia przez internet) - inaczej kwas l-askorbinowy
jeśli chodzi o picie wody - nawadnianie to jest teraz info, że nie należy pić też w nadmiernych ilościach (organizm sam reguluje wysyłając nam sygnał - przez pragnienie - że potrzebuje więcej wody) gdyż nadmiar picia prowadzi do wypłukiwania ważnych mikro i makro elementów. Warto poczytać i też nie przesadzać w drugą stronę ;-)
Hej! Pozwalam sobie odpowiedzieć. Wydaje mi się, że nie masz racji w przypadku pragnienia. Słyszałam, że w momencie kiedy odczuwamy pragnienie to znaczy, że organizm jest juz lekko odwodniony. Generalnie nie powinno się dopuszczać do tego, że chce nam się pić. Pozdrawiam:)
Usuńźródła są różne - nie będę się tu kłócić
Usuńdr Witoszek (laryngolog) w książce DDP wyraźnie pisze, że "suszy" nas po nietolerantach - u mnie np kawa, bułki (gluten) i nie wolno pić w nadmiarze kiedy nie czujemy takiej potrzeby
tak więc kwestia wody, pragnienia to kwestia sporna
w necie jest wiele spornych info na wiele różnych tematów głównie też żywieniowych i suplementacji i prawda jest taka, że najważniejsze to holistyczne podejście do zdrowia ;)
a każdy i tak zrobi co uważa za słuszne
miły pomocny post :) też od niedawna zmieniłam u siebie parę nawyków :)
OdpowiedzUsuńCzy mogłabyś polecić jakiś bronzer? Nadal lubisz ten z Astor? Jutro planuję zakupy w rossmannie i bardzo liczę na Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńZa chwilę pojawi się taki post na blogu, także zapraszam :-)
UsuńJak zawsze niezawodna :*
UsuńW moich zdrowych nawykach na stałe zagościła owsianka na śniadanie i skalpel Chodaka, a dzięki Tobie Dario również regularne picie czystka i olejowanie włosów - olej z avokado i arganowy to moi ulubieńcy. Staram się również bardziej przykładać do pielęgnacji skóry twarzy, ale nie umiem poradzić sobie z problemem jej nadmiernego przetłuszczania, zwłaszcza na czole :( Czytam każdy Twój wpis i wiesz co? jesteś dla mnie inspiracją! Lubię kupować kosmetyki, które polecasz i wiele z nich przypadło mi do gustu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, A.
Bardzo mi miło, dziękuję! :-)
UsuńMam pytanie a pro po nawyków ale w kwestii ubioru , czy mogła byś mi polecić jakąś książkę , w której autor pokazuje jak ubierać się elegancko / klasycznie ? Szukam czegoś takiego...
OdpowiedzUsuńMyślę też, że jest to dobry temat dla Ciebie na posta ;)
Mam książkę Karoliny Glinieckiej pt. "Nie mam się w co ubrać". Myślę, że to może być dla Ciebie ciekawa propozycja, bo autorka w interesujący sposób daje przykłady na taki ponadczasowy, elegancki styl :-)
Usuńkochana czy "farbowanie" jednorazowe szamponetka zniszczy jakos wlosy dodam ze mam swoj naturalny kolor? bo chcialabym glownie pozbyc sie rozjasnionych przez slonce koncowek :)
OdpowiedzUsuńRównież wprowadziłam w swoje życie paręzmian, które poprawiają moje ogólne samopoczucie, głównie sen, ponieważ w moim przypadku nie ma mowy o tym,żebym się nie wyspała, bądz broń Boże zarwała noc, ponieważ cały następny dzień jest dla mnie dramatem, muszę się wysypiać, wtedy mam więcej energii, działam, a nie wegetuję :)
OdpowiedzUsuńOpowiesz jak rzuciłaś palenie i co Cie do tego sklonilo?
OdpowiedzUsuńOlejowanie to nawyk dzięki któremu nie musiałam zgolić się na łyso. Wody podobno piję zdecydowanie za dużo. Jakie dziwne błędne koło. Mam tak dużo wody w organizmie zatrzymanej że od picia wody jest jeszcze gorzej. ... moja waga potrafi w ciągu tygodnia skakać o dwa kg nie wiem czemu. .. o cellulicie wodnym nie wspomnę A piję dziennie litr wody i trzy kubki czystka i w nocy około pół litra wody. Co do pomagania innym. .. hmm już szykuje się do szlachetnej paczki :-) muszę pomagać innym bo sama sobie nie potrafię. Od dwóch lat mam problemy z miednicą i kręgosłupem Dla mnie to jak wyrok Zwłaszcza że jestem Fizjoterapeuta i instruktorem zajęć. Teraz prawie nic nie jestem w stanie robić. . No ale życie bywa dziwne. .. trzeba brać z niego co daje :-)
OdpowiedzUsuńDario! Poruszyłaś ogromnie ważna kwestie-pomagania. Jako blogerzy macie ogromna moc wpływania na tysięce osob. Dlatego błagam, rozwiń te kwestie. Razem możemy zmienić ten świat na lepsze, tylko ktos musi rozpoznać lawinę dobroci.
OdpowiedzUsuńAukcje charytatywne, wiewiórka.pl, polecenia zapłaty choćby na 30zl/mc, charytatywne maratony Zumby, oddanie odzieży dla FamilyForFamily, szlachetna paczka, pajacyk. Tyle możemy zrobic małym kosztem.
Proszę, porusz serca swoich czytelniczek! Masz moc!
Wszystkie rady są super! Szczególnie ta o badaniach! Sama ostatnio zdecydowałam się na serię kontrolną. Okazuje się, że połowa problemów takich jak wypadanie włosów czy problemy z cera może być szybko wyleczona z pomocą lekarza a nie zakupami w drogerii.
OdpowiedzUsuńJak poradzilas sobie z problemowa cera , tradzikiem o ktorym kiedys wspominalas?moglabys cos o tym napisac w poscie ?
OdpowiedzUsuńOlejowanie włosów też weszło mi w krew ;) Z piciem wody już niestety gorzej, bo nie czuję pragnienia i często poza poranną kawą (nawyk) nie piję już niczego ;) Ale staram się to zmienić ;) Poza tym zakupiłam czystek, więc trzeba będzie wypić ;D
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam o siebie na serio dbać, kiedy planowałam ciążę - zrobiłam podstawowe badania i okazało się, że mam małe problemy z tarczycą (trochę za wysoki poziom TSH który przy ciąży mógłby zaszkodzić dziecku). Przy okazji wyszło jeszcze kilka kwiatków. Postanowiłam porządnie wziąć się za siebie, wyleczyłam zęby, jestem pod stałą opieką endokrynologa, u dermatologa przebadałam znamiona, zrobiłam cytologię, nawet USG jamy brzusznej. W ciążę zaszłam za pierwszym podejściem, jestem dokładnie w połowie :) Warto poświęcić czas żeby o siebie zadbać!
OdpowiedzUsuńWyrobienie nawyków pomoże być fit i zdrowym :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie, to najważniejsze jest picie wody. Odpowiednie nawodnienie wiele daje. Podobnie jest z regularnym i długim snem. Te 8h to każdy z nas musi spać, aby się poczuć super.:) A takie wyrabianie nawyków nie jest łatwe, szczególnie jak jeszcze dochodzi masa obowiązków, albo jakieś problemy ze zdrowiem...
OdpowiedzUsuń